Dawno się nie pojawialiśy na naszym blogu, trochę przez zagonienie a trochę z lenistwa przyznam , podglądać inne blogi jest fajnie i wiele ciekawych rozwiązań mozna zobaczyć, ale z zebraniem sie do pisania gorzej. No ale zebrałam sie w końcu i pisze a więc nasz domek ma już dach- co prawda pokryty tylko papą ale jest, mamy już okienka, tynki, pierwszą wylewkę (w poniedziałek ma pojawić sie ekipa z miksokretem do ostatniej wylewki). Mamy tez juz hydraulikę i c.o, dziś podłączyli nam prąd, teraz przed nami białkowanie, nasz domek wygląda już całkiem fajnie, jak bedzie wylewka na gotowo i drzwi wejsciowe to będzie juz mozna nazwac go domem.
Ale po kolei ...
W połowie sierpnia 2009r. ukończyliśmy więżbę dachową, robocizna kosztowała nas tylko 800 zł, ponieważ panowie powiedzieli,że jak im pomożemy to dużo niepolicza- ale tak małej kwoty sie nie spodziewaliśmy
A oto kilka zdjęć z tego okresu:
We wrześniu panowie murarze przyszli dokonczyć swoje dzieło a mianowicie szczyty, ścianki działowe i kominy.
Pod koniec września pogoda zaczęła się psuć i musieliśmy szybko pokryć nasza iskierkę-i znów pomogli nam panowie od więźby...
Przed zimą tak prezentował się nasz domek: